Info.

NOWA SERIA! Prolog + (I) Never Mind " 2802
(XII) Can you trust me? - 0103
(one shot) EXO - Kaisoo "shh, jestem z tobą" 0503
(XIII) Can you trust me? - 1203
NOWA SERIA! (II) Never mind - 1503
(one shot) BTS - Namjin "Nie martw się" - 1903
(one shot) BTS - Kookiemonster "Daj dziecku pojeździć" - 2603

^ jest już napisane, więc znikome szanse, że jakakolwiek data się zmieni.

środa, 14 stycznia 2015

B.A.P-One Shot (I)

Pogoda dopisywała jak na ten dzień, słońce świeciło a na niebie można się było doszukać góra trzech chmur do tego morska bryza ochładzała powietrze. Szóstka chłopaków była tego czasu na statku. Impreza trwała od południa. Była to dobra okazja na wyluzowania się , zwłaszcza, że w grupie ostatnio panowała napięta atmosfera wynikająca z ostatnich wydarzeń.
Bang YongGuk siedział na kanapie przymocowanej do burty i z uśmiechem przyglądał sie przyjaciołom. Jedni rozmawiali między sobą inni "bajerowali" jak to zwykli mówić, dziewczyny. Zauważył, że Zelo przygląda się YoungJae, mimo, że udawał, że jest zainteresowany rozmową z DaeHyunem i jak jego spojrzenie wędrowało w stronę starszego.
No tak, Zelo byłby złamany gdyby jego hyung sobie kogoś znalazł i nie miał już dla niego czasu. Może to brzmi dwuznacznie, ale chłopaki na prawdę sie dogadywali. YooungJae był najświeższym członkiem grupy. Szybko się wkupił i szybo zyskał sympatię reszty jednak to z Zelo i Bangiem był najbliżej. W sumie mało o nim wiedzieli. Jedynie to, że pochodził z dalszej części Korei. Jednak gdy Bang  te dwa czy trzy miesiące wcześniej go zobaczył po raz pierwszy, od razu poczuł... Nie! Od razu wiedział, że ten chłopak jest częścią ich.
YongGuk nawet nie zauważył kiedy obok niego pojawił się Himchan
- Na kogo się tak zapatrzyłeś? -spytał szukając wzrokiem danego o obiektu - YoungJae? Serio? Tyle pięknych niewiast (XD) wokół a ty zawiesiłeś oko na chłopaku?
- To nie tak... -powiedział patrząc na przyjaciela. Może i YoungJae był przystojny, może nawet bardzo podobał mu się jego uśmiech ... czy nawet te oczy... Można było z nim porozmawiać na każdy temat ale Bang raczej nie myślał o nim w sposób jaki sugerował mu Himchan... Raczej.
Westchnął. Czasami sam siebie nie rozumiał.
- Tylko się zamyśliłem - odparł
- Wszystko w porządku? - ton chłopaka nagle stał się poważny
- Tak. Czemu miałoby być nie w porządku? Nasz ostatni plan poszedł po naszej myśli, mimo wszystkich wątpliwości... Wiec teraz zamierzam, przez ten czas który nam został, uczcić. - wstał i odszedł.
*
Minęły trzy dni. W tym dwa w których nikt nie wiedział co się dzieje z YoungJae Nie dawał znaków życia, nie przychodził nie dzwonił, nic. Myśleli, że może nie ma czasu, jest czymś zajęty czy coś podobnego, Bang przeczuwał jednak, że to zupełnie inna bajka. Czuł, że coś nie gra. Musieli się tym zająć. Mieli omówić to na ich "zebraniu" Mieli co tydzień tak zwane obowiązkowe zebranie, na którym omawiali sytuację grupy i podobnego rodzaju tematy.  Chłopaki zwykle przesiadywali w jego domu, no,  można powiedzieć że to dom, ile tylko się dało. Była to stara hala przerobiona na warsztat, jednak Bang miał tam wszystko co niezbędne do życia i potrafił tam przesiadywać całe dnie i noce, a chłopaki mu zwykle towarzyszyli. Oczywiście jeśli chodzi o dnie.
Pierwszy zawsze przychodził JongUp, zawsze lubił być przed czasem. Gdy YongGuk otworzył drzwi garażu od razu poczuł rześkie powietrze, jak o wschodzie słońca, było wcześnie rano na zewnątrz panował niewielki ruch; to przeszedł jakiś spóźniony człowiek śpieszący się do pracy, to przejechał samochód. Zobaczył JongUp'a. Za nim włóczył się czarny samochód nieznanej chłopakowi marki.
- Bang! - krzyknął do niego i podbiegł. Przywitali się jak zwykle; piątka żółwik i tym podobne. Zanim YongGuk zdążył cokolwiek powiedzieć czy chociażby zareagować JongUp leżał powalony przez faceta w okularach przeciwsłonecznych. Bang nie wiedział co robić. Znal zasady: jeśli atakują bez powodu lepiej wykazać się mądrością i zostawić ich w spokoju, w innym wypadku będzie prawdziwe piekło. To odrzuciło pomysł rzucenia sie na niego. Trochę zbyt bardzo oszołomiony tym, co się przed chwilą stało Bang uklęknął obok chłopaka i próbował go obudzić. Cios kijem baseballowym był na tyle silny, że tamten leżał półprzytomny. Hala znajdowała się w takiej dzielnicy, że takie ataki czy napady były codziennością, jednak tylko wtedy gdy coś było na rzeczy. Wbrew pozorom gangi uliczne  miały swoje zasady których przestrzegali. A tak się złożyło, że halę Baga YongGuka omijali szerokim łukiem.
- Siedemnasta. Stare metro. Macie dwa dni -powiedział zamaskowany po czym rzucił coś na kształt pudełka od zapałek czy zapalniczki, wskoczył do auta wykonał ręką ruch imitujący ścinanie głowy po czym odjechali. Po mniej niż dwóch minutach w progu garażu stanął Zelo
- Co się stało? Kto to był?! Widziałem jak odjeżdżali... -powiedział lekko spanikowany
- Nie zadawaj tyle pytań tylko pomóż mi go wnieść do środka - rzucił próbując podnieść krwawiącego JongUp'a. Skinął głowa w miejsce gdzie upadł podarunek od zamaskowanego faceta - i weź to coś.
Chłopak posłusznie zrobił to, co starszy mu kazał po czym zajęli sie rannym. Po obandażowaniu mu rany Zelo polecił by iść z tym do szpitala. Wymówką miał być wypadek podczas meczu. Po czym zadzwonili po resztę chłopaków by się pośpieszyli. Jedynym o czym zapomnieli było pudełeczko które okazało się pendrivem
W ciągu następnych trzydziestu minut przyszli HimChan z DeHyunem. YoungJae nie przyszedł, co tylko potwierdziło obawy.YongGuk wszystko im wyjaśnił, zaczynając od tego jak otworzył drzwi kończąc na tym jak tu przyszli. Wszyscy siedzieli w ciszy, każdy się domyślał o co chodziło. Nikt jednak nie chciał tego powiedzieć na głos. Może to i dobrze. W końcu Zelo oprzytomniał, klepnął Banga  w ramie i podał pendrive'a. Ten przez chwile się w małe urządzenie wpatrywał w końcu nie przedłużając czekania uruchomił.
Po kilki kliknięciach włączył się film. Na początku na ekranie pokazały się mrówki dopiero po kilku sekundach obraz uzyskał odpowiednią ostrość. Na ekranie pokazała się znajoma twarz. Należała ona do YoungJae przywiązanego do krzesła w jakimś zaciemnionym pokoju. Mimo, że YongGuk się tego spodziewał wpatrywał się  z niedowierzaniem w ekran laptopa mając nadzieje że to jedyne co co krył film. Jednak to nie był koniec. Po kilku sekundach okazało się, że chłopakowi towarzyszą dwaj faceci o zasłoniętych bandamkami twarzach, całkiem podobni do tych którzy tego dnia zaatakowali JongUpa. Jeden z nich podszedł i uderzył bez zastanowienia YoungJae z pięści tak mocno, że głowa mu się odwróciła  a ten zaczął pluć krwią. Bang zastygł. Nie wiedział co się z nim dzieje. Nie mógł a to patrzeć. Gdyby tam był... już dawno przestałby myśleć i bez zastanowienia się na nich rzucił. Zafundowałby im piekło i przyglądał się jak w męczarniach powolna bolesną śmiercią odchodzą z tego świata błagając choć o odrobinę litości. A potem mógłby podejść do YoungJae i.... nie! Nie wiedział dlaczego o tym pomyślał. Był zbyt okrutny ale wiedział, że nie pozwoliłby a takie traktowanie jego najlepszego przyjaciela. Facet w masce czymkolwiek to było poprawił cios. DaeHyun opadł ze zrezygnowaniem na oparcie kanapy. Bang ni był pewny czy Zelo właściwie widzi cokolwiek bo za każdym ciosem wymierzonym w jego hyunga ten odwracał głowę i zaciskał oczy. Bang mało się tym przejmował, sam wiedział że za pół godziny będzie miał cztery półksiężyce w wewnętrznej stronie dłoni. Nie zdziwiłby się gdyby skóra była przebita. Jego skóra na zaciśniętych pięściach zbielała. Oglądał przez pięć minut jak dwaj oprawcy sprawiają, że coraz więcej krwi wypływało z nosa i ust chłopaka, jak jego łuk brwiowy pokazuje coraz większą ranę a włosy są aż pozlepiane od krwi. Jego głowa bezwładnie opadła. Po tym pokazie siły jeden z zamaskowanych pociągnął go za włosy  jednocześnie podnosząc jego głowę tak żeby było widać każdą jego ranę. A było ich wiele. Za każdą nawet najmniejszą Bang miał ochotę ich rozstrzelać. Facet zawiesił na jego szyi tabliczkę z ceną okupu. Wynosiła dziesięć milionów.
- Spieszcie się - powiedział drugi do kamery po czym na ekranie zapanowała ciemność
Przez chwilę siedzieli w milczeniu. Dae patrzył w sufit, JongUp siedział z głową w rękach a Zelo z zaciśniętymi oczami. Tylko Bang dalej wpatrywał się w ekran laptopa.
Dlaczego on? To było jedyne pytanie które sobie zadawał. Co się z nim dzieje?! Powinien myśleć! Wymyśl coś! Wymyśl! Jesteś głową całej grupy!
Jednak teraz nie mógł logicznie myśleć. Potrzebował pobyć sam. Z dala od wszystkich. Był wściekły. Trzasnął klapką laptopa, wstał i bez słowa prawie, że wybiegł.
YoungJae... cały we krwi...
Himchan chciał za nim pójść jednak Zelo go zatrzymał, powiedział mu coś po czym tamten zrezygnował. Niestety Bang nic nie usłyszał. Nie obchodziło go gdzie idzie i co się z nim stanie. Musiał wymyśleć jak zdobyć pieniądze by YoungJae był znów przy nim. Wybiegł na coś podobnego do łąki, a może to była ulica. Nie kontaktował zbyt dobrze, co jeszcze bardziej go rozwścieczało. Dlaczego tak reagował? Dlaczego tak w niego trafiło, że musiał uciec by w spokoju sobie wszystko przemyśleć? Dlaczego miał wrażenie że chce płakać a jednocześnie że chce zabić wszystko co się porusza po tej planecie?
Oparł się plecami o stary budynek i kucnął. Schował głowę w ręce jednocześnie rozwalając sobie włosy. Nikt nie mógł się dowiedzieć co teraz czuje. Nikt.

__________________________________________________________
pierwsza część tej jakże, bo na pewno długiej serii :D
mam nadzieje ze się podoba ^^ 

4 komentarze:

  1. Biedny YoungJae :( czemu go porwali i tak pobili? :( Sama bym z resztą chłopaków odpłaciła się tym dwóm! Jednak coś mi się wydaje, że YoungJae wpakował się w kłopoty tzn. miał jakiś konflikt z tymi facetami, dlatego go może tak traktują? Albo YoungJae pożyczył od nich kasę? I don't know, ale czekam na ciąg dalszy!! I mam nadzieję, że coś będzie więcej między Bangiem i YoungJae ^o^ ja chce romans! Serio chce XD więc bądź swatką i ich potem złącz w pięknym pocałunku! ;D
    Życzę weny i pozdrawiam! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie smutne D: Biedny Guczek, akurat porwali jego Youngjae ;; Mam nadzieje, że uda im się być razem i jeszcze Youngjae odwzajemni jego uczucia ;D
    Mam małe zastrzeżenia co do twojego pisania... Zwracaj uwagę na literówki i szyk zdania. Jedno takie zdanie jest Bardzo dziwnie napisane... Trochę rzuca się to w oczy. Sprawdzaj sobie zawsze napisane teksty ;3
    Pozdrawiam i weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz po kilku tygodniach jak na to patrze to wgl podziwiam was ze cokolwiek z tego zrozumialyscie xD
      Dziekuje, bede uwazac ^^

      Usuń
  3. Uwielbiam opki na podstawie MV. :3 i uwielbiam BAP. To jest na prawdę świetne opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń

Spodobało się? Napisz!
Zuważyłeś/aś błąd? Również napisz!
A link do siebie zostaw w zakładkce "spam' ^^