Info.

NOWA SERIA! Prolog + (I) Never Mind " 2802
(XII) Can you trust me? - 0103
(one shot) EXO - Kaisoo "shh, jestem z tobą" 0503
(XIII) Can you trust me? - 1203
NOWA SERIA! (II) Never mind - 1503
(one shot) BTS - Namjin "Nie martw się" - 1903
(one shot) BTS - Kookiemonster "Daj dziecku pojeździć" - 2603

^ jest już napisane, więc znikome szanse, że jakakolwiek data się zmieni.

wtorek, 26 maja 2015

BTS - Can you trust me? (prolog)

KYO POWRACA!
Coś się ostatnio rozszalałam jeśli chodzi o dodawanie rozdziałów/części itp 
Myślę, że nie macie mi za złe tego... 
Tak czy tak, kolejna część będzie dopiero za kilka dni a na razie wstawiam coś na kształt prologu, taki wstęp..
Od razu zaznaczam, że ta oto seria będzie podchodzić w pewnym momentach pod jakiegoś rodzaju angst, będą też występować (nie żebym coś obiecała) używki i różnego rodzaju okaleczenia, znajdzie się też kilka przekleństw, ale to jak zwykle.
Tak sobie trochę do was pomonoluguje (jest taki słowo? Kij z tym, już jest!) 
mam nadzieję, że cieszycie się na tę serie (napisaną pod kołdrą w czasie choroby, przez jedną scenke, która i tak miała byc w "One Shot") tak samo jak ja! ^^
O! Musiałam to napisać, bo nie wierze, że z jednego praktycznie zdania zrobiłam tak długą serie...
Życzę miłego czytania! Komentujcie, jeśli warte to polecajcie innym! 

______________________________________________________________

 


Jungkook szedł posępnie, omijając z dala wszystkich innych uczniów,  tego dnia jego grafik pozwalał na leniwe włóczenie się po szkolnych korytarzach.  Miał na to aż pół godziny. To nie był dobry dzień,  nie zaliczył prezentacji, na którą zarwał noc,  JongKyung znów się do niego czepił. Jeon wolał z nim nie zadzierać,  ten chłopak był synem dyrektora,  lubili go wszyscy - to była zupełna przeciwność Kookiego.  Jego nawet nauczyciele nie darzyli sympatią,  mówili, że chodzi do szkoły tylko, by się pochwalić że jest tym sławnym i twierdzili,  że jeśli jest w zespole,  to ma lekkie życie, a szkoła i tak go pewnie nie obchodzi.  Obchodziła i to bardzo. Wiedział,  że lepiej mieć jakąś przyszłość, gdyby zespół nie wypalił,  poza tym zawarł umowę z rodzicami - może mieszkać w dormie,  jeśli będzie żył tak jak dotychczas,  chodził do szkoły i nie zwracał na siebie uwagi. A JongKyung... z nim miał problem. Chłopak doczepił się go z wymyślonego powodu. Dziewczyna! O co innego mogło pójść? Gdy Jeon doszedł do szkoły, pierwsze dni spędził sam. Nie wiedział, gdzie co jest i nie miał pojęcia co zrobić ze sobą na przerwach. Przyglądał się posępnie z daleka, jak grupki przyjaciół siedzą na schodach przed szkołą, śmieją się z żartów, grają po lekcjach na gitarach i słuchają razem muzyki. Był dzień, że kolejny raz usiadł za filarem i założył słuchawki,  puszczając swoją ulubioną piosenkę, znów się przyglądał. Lubił obserwować otoczenie, patrzeć jak chmury płyną po niebieskim niebie, jak słońce rzuca promieniami na zielone liście pobliskich drzew, jak samochody jeżdżą i ludzie idą chodnikiem za bramą szkoły. Siedział wtedy i przyglądał się kilku chłopakom chodzącym po wysokim murku połączonym z dużą, metalową bramą, gdy poczuł szturchnięcie. Wystraszył się wtedy, nie był wtedy już taki nowy, był uczniem tej szkoły już dobre dwa miesiące, nikomu nie zawadzał i się nie wychylał, więc nie wiedział, kto i co od niego chce, ale gdy odwrócił głowę, zobaczył z pewnością jedną z piękniejszych dziewczyn, jakie spotkał w życiu. Miała jasne karmelowe włosy i czekoladowe, radośnie błyszczące oczy otocznie wachlarzem ciemnych rzęs, uśmiechała się promiennie.
 Spytała wtedy, czemu siedzi tak sam, powiedziała, że widziała Jungkooka jak dołączył do ich klasy. Wtedy stwierdził, że jego obserwacje są beznadziejne. W końcu nie zauważył, że chodzi do klasy razem z taką piękną dziewczyną.
Poszli razem w stronę domu, cały czas rozmawiając. Jungkook zwykle nie czuł się zbyt dobrze w obecności dziewczyny, a zwłaszcza, gdy był z nią sam na sam, jednak z tą dziewczyną łączyło go "coś", sam nie wiedział co. Czuł, że w jej obecności mógł zachować się jak prawdziwy Jeon Jeongguk, nie ten ze sceny, ten, którego znają tylko przyjaciele i rodzina. Polubił ją, ich przyjaźń zaczęła się właśnie tego dnia.
Wtedy nie wiedział, że ta dziewczyna będzie przyczyną jego męk w dalszych latach szkolnych. Myślał, że w końcu znalazł kogoś, kto nadaje na tych samych falach, kogoś z kim w końcu mógłby porozmawiać na przerwach i po szkole,  idąc do domu. Jak bardzo się mylił... Gdyby mógł cofnąć czas i odejść od dziewczyny swojego największego wroga, na pewno by wykorzystał tę szansę.
Mógłby wtedy skasować swoje blizny,odstawić niepotrzebne przedmioty i nie podejmować pochopnych działań.
Chłopak zamyślony wyszedł na zewnątrz,  nie ustał minuty, a jego czapka i kurtka stały się białe. Tego dnia nie było zimno, słońce nieśmiało wyglądało zza chmur jakby bało się, że jest nieproszone. Jego promienie jednak nie były na tyle silne, by roztopić padający śnieg. Zaczął iść w stronę bramy, gdy zauważył znajomą postać w czarnej kurtce i rudymi włosami wyróżniającymi się na tle śniegu. To nie był dobry pomysł, by tu przychodził, ludzie znów będą rozsiewać plotki. Znów będą mówić. Mówić o nim...
Chłopak odwrócił się i gdy zauważył młodszego, wbił ręce w kieszenie kurtki, skulił ramiona i zaczął iść w jego stronę. Jungkook pobiegł do niego.
- Hyung! Gdzie twoja czapka? -  spytał na powitanie. Rozczochrał chłopakowi włosy, by uwolnić je z płatków śniegu i ściągnął swoją czapkę, która zaraz znalazła się na głowie Taehyunga. -  Jak długo tu jesteś?
- Około pół godziny - odpowiedział,  szczękając zębami i założył Jungkookowi kaptur jego kurtki na głowę. -  Dziękuję za czapkę, uszy mi odpadają. Miałem trochę czasu i stwierdziłem, że pójdę po ciebie w celu porwania cię na próbę.
- Nie jestem już dzieckiem, wiesz?- spytał naburmuszony, jednak wewnętrznie zrobiło mu się cieplej, że chłopak pomyślał o nim i poczekał na niego.
- Powiedział chłopak mający czapkę z pingwinem....- Taehyung popatrzył na niego, przekręcając głowę.
- No... dobra, czasem mi się zdarza - odparł i złapał trzęsącą się z zimna rękę starszego i wsadził do swojej dużej kieszeni kurtki, próbując ukryć drżenie rąk. - Powinieneś ciepłej się ubierać.
- Myślałem, że będę krócej czekać. Idziemy?
Chłopak tylko przytaknął i udali się w drogę do wytwórni kilka ulic dalej. Walcząc z zaspami, mroźnym wiatrem i śniegiem dotarli w piętnaście minut.

Ciąg dalszy nastąpi...

8 komentarzy:

  1. Po samy prologu nie mogę za dużo napisać , ale czekam na pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze.... Ochrzan od Anem, że zmieniłaś tytuł! D: Tamten może był głupi, ale zapadał w pamięć, serio~ Więc wielka wielka, ale to wielka szkoda, że jednak go zmieniłaś :c
    Wgl na razie mało co się dowiaduję i nie mogę na razie wyłapać sensu tego opowiadania, ale mam nadzieję, że niedługo się rozjaśni! Nie ogarniam, co ten V tam robił, po co wgl przyszedł, najpierw myślałam, że to przyszła tamta dziewczyna xDD
    Wyczuwam wkurwy na tamtego gościa, JongKyung, czy jak mu tam, wiem, że będę go nienawidzić, tak samo jak tą jego dziewczynę xD
    No i jestem zła za te Twoje słowa na początku, więcej się stamtąd dowiedziałam, niż z samego opowiadania D:
    No dobra, nie narzekam Ci, bo jeszcze się zdołujesz czy coś, znowu mnie zostawisz, a ja nie chce tak bardzo xD Pisz pierwszy rozdział, bo czekam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta.. Komentarz z anonima. Istny szał. No, ale nie mogłam się powstrzymać. Jestem tak bardzo szczęśliwa, że znalazłam to opowiadanie! Właśnie coś takiego chciałam poczytać + BTS (mój kochany Kookie). Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za to, że piszesz.^^
    Dobra, nie będę się rozpisywała, bo nie mam przecież nic ciekawego do powiedzenia (napisania). Jeszcze tylko (oczywiście) !HWAITING! i kończę. :)))
    M.M.N.M

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie żebym akurat czytając to leciała piosenka BTS - I need u ^^ tak było fajnie, słuchać ich, a zarazem czytać o Kookim :D
    Szkoda mi Ciastka, ale fajnie, że przedstawiłaś go jako kogoś, kto chce w szkole wtopić się w tłum (jakby to w rzeczywistości było możliwe, no bo jak można było olać takiego Kookiego? *-*). Ale podoba mi się to. I jeszcze, ze będzie miał problemy z JongKyungiem. Czuję to i czuję też, że będzie niezłe spięcie między Kookim a Jongiem oraz między V a Jongiem. Nie żeby coś, ale mam wizję, że V bije się z tym Jongiem XD
    Eh...dlaczego już nie lubię też tej dziewczyny? XD Precz z nią!!! Podejrzewam, że Jong miał chrapkę na nią, albo że to jego dziewczyna, a skoro ona z Kookim się zaprzyjaźniła, to przez to Ciastek będzie miał problemy.
    Chociaż najlepsza cześć to końcówka! Kookie daje czapkę V *-* widać, że troszczy się o swojego Hyunga i tą scenkę miałam wyraźnie przed oczami. To takie słodkie!! I wait... który któremu wcisnął rękę do kieszeni kurtki? XD V Kookiemu czy Kookie V? Tak bardzo moje jasne pisanie XD
    Jedynie najbardziej rzucające się w oczy były powtórzenia 'dziewczyna', zwłaszcza w środku całego tekstu ;)

    Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału! *-*
    Weny Andrzeju! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :) świetny początek i nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału :* Kiedy się pojawi?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam Cię do Liebster Award więcej info http://nomoredream-bts.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Spodobało się? Napisz!
Zuważyłeś/aś błąd? Również napisz!
A link do siebie zostaw w zakładkce "spam' ^^